Trichotillomania. Rwać sobie włosy z głowy
Nie wszyscy lubią dbać o wygląd fryzury. Wyrywanie sobie włosów z głowy wcale nie jest tak bardzo rzadko spotykane, a nawet okazuje się być zdiagnozowaną chorobą. Czym jest tak naprawdę trichotillomania i jak sobie z nią radzić?
Natrętne wyrywanie włosów jest jednostką chorobową o nazwie trichotillomania. Osoba cierpiąca na ową dziwną przypadłość wyrywa sobie z głowy włosy, czasami całymi garściami lub częściej - tylko jeden włos po drugim. Czasami chorzy konsekwentnie pozbawiają się też rzęs oraz brwi, jak też wyrywają owłosienie z okolic intymnych i innych części ciała.
Człowiek pewnie już od zarania dziejów rwał sobie włosy z głowy. Problem zauważono w czasach starożytnych. Potraktował jako schorzenie i opisał go prawdopodobnie jako pierwszy Hipokrates w Corpus Hippocraticum. Skomplikowana nazwa zjawiska, czyli trichotillomania pojawia się jednak dopiero w 1889, a oznacza po prostu obłęd wyrywania włosów.
To zaskakujące zaburzenie neurologiczne może dotyczyć nawet dwóch procent ludzi na całym świecie. Specjaliści uważają, że patologiczne zachowanie nie jest w tym przypadku złym nawykiem czy też tylko klasyfikowanym problemem psychicznym, ale nawet organiczną zmianą w obrębie mózgu. Chorobliwe wyrywanie włosów charakteryzuje przede wszystkim kobiety, które cierpią na to zaburzenie nawet dziesięć razy częściej niż mężczyźni. Częściej są to osoby młode, jednak choroba może objawić się w każdym wieku.
Zaburzenie stosunkowo łatwo jest zauważyć. Na głowie chorej osoby pojawia się częściowy, ale znaczący i niezbyt równo rozłożony ubytek owłosienia, pojawiają się łyse placki na głowie pośród normalnie rosnących włosów. Nie można jednak dostrzec braku higieny czy problemów ze skórą u osoby cierpiącej na trichotillomanię. Choroba jest o tyle groźniejsza, że może prowadzić do epizodów depresyjnych oraz do nerwic.
Nie ma dla ludzi z tym zaburzeniem znaczenia fakt, że się oszpecają. Niezrozumiała dla innych, natrętna, często niekontrolowana potrzeba okazuje się dużo silniejsza. Chorzy nie umieją sami panować nad sobą, odczuwają nagłą i nieodpartą konieczność wyrywania sobie włosów. Czasami na dodatek niekontrolowanie zjadają powyrywane włosy, co przyczynia się do problemów z układem trawienia. Zjawisko chorobowego zjadania włosów znane jest nauce jako trichofagia.
Niezwykła choroba jako zaburzenie zachowania zaliczana jest do zaburzeń nawyków i popędów, tak jak też patologiczny hazard, piromania oraz kleptomania. Trichotillomania może być porównana do zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych, skaczących Francuzów z Maine (jumping Frenchmen of Maine) oraz do syndromu Tourette'a.
W leczeniu na ogół stosuje się łącznie farmakoterapię oraz psychoterapię w zakresie nauki samokontroli zachowań. Leki mają za zadanie, tak samo jak w przypadku depresji, zahamować wychwyt zwrotny serotoniny. W przypadku najmłodszych pacjentów skuteczna okazuje się być psychoterapia oparta o metody behawioralne, która ułatwia pozbycia się chorobliwych zachowań.
2019-05-07