Związek między szczęściem a długością życia postanowili przeanalizować brytyjscy naukowcy z University of Oxford i University of New South Wales. Do badania zaproszono ponad 845 tysięcy kobiet. Wszystkie badane były Brytyjkami, zaś średnia ich wieku wynosiła 59 lat.

W pierwszej fazie eksperymentu poświęconego zjawisku szczęścia panie poproszono o wypełnienie przygotowanych przez uczonych ankiet. Kwestionariusze dotyczyły ich stanu zdrowia, stylu życia oraz poczucia szczęścia.

Co trzy do pięciu lat kobietom wysyłano ankiety po raz kolejny w celu aktualizacji informacji. Kobiety były obserwowane średnio przez 9,6 lat. Po upływie 10 lat badacze ustali, które z pań zmarły oraz czy było wśród nich więcej przedstawicielek usatysfakcjonowanych z życia czy też niezadowolonych.

Ostatecznie do eksperymentu zakwalifikowano ponad 719 tysięcy kobiet. Z badania wykluczono między innymi panie cierpiące na najróżniejsze schorzenia, takie jak nowotwory, choroby serca, udary mózgu oraz choroby płuc. Głównie po to, by zmniejszyć ryzyko odwrotnej przyczynowości. Choroba może bowiem sprawić, że czujesz się nieszczęśliwy.

Po uwzględnieniu innych czynników zdrowia i stylu życia, mogących mieć wpływ zarówno na samopoczucie i ryzyko zgonu, naukowcy stwierdzili, że ogólna śmiertelność wśród pań niezadowolonych była taka sama, jak śmiertelność wśród pań, które były na ogół zadowolone z życia. Bycie szczęśliwym czy nieszczęśliwym zdaje się zatem nie mieć bezpośredniego wpływu na ryzyko zgonu.

Szczęście jest pojęciem subiektywnym, więc podobne uczucie może zostać różnie ocenione przez badanych w zależności od ich usposobienia. Być może samo szczęście nie wpływa na długość życia.

Niemniej, istnieje wiele najróżniejszych czynników promujących dobre samopoczucie, które sprzyjają długowieczności. Jest to choćby dobry stan zdrowia. Najważniejsze to zatem dbać o siebie, co zwiększa satysfakcję z życia oraz pozwala uniknąć chorób. Daje tym samym szansę na dłuższe - zapewne też - szczęśliwsze życie.
 

2015-12-20