Pornografia kontra seks
Popularne świerszczyki albo filmy pornograficzne są zazwyczaj pierwszym i najpopularniejszym etapem wtajemniczenia w arkana seksu. Problem w tym, że wychowane na takim materiale nastolatki, nie rozumieją różnicy między filmową kreacją a rzeczywistymi potrzebami seksualnymi partnerów.
Może wyda się to nieprawdopodobne, ale pornografia internetowa nie jest już obca nawet jedenastolatkom. Tymczasem nie jest to zwykła rozbieranka zdradzająca szczegóły anatomii obu płci. Nie jest to też seks, który można nazwać tradycyjnym uprawianiem miłości. Z uczuciem tym nie ma bowiem nic wspólnego.
Typowe porno stanowi spektakularną mieszankę popisu sprawności seksualnej, wulgarności i często brutalnego podejścia do kobiet. Te, poniżane i poddawane rozmaitym praktykom seksualnym, wydają się nie tylko godzić na stosowaną wobec nich przemoc, ale wręcz czerpać z takich zachowań satysfakcję i podniecenie.
W rezultacie, wychowana na pornograficznych stronach i filmach młodzież przeświadczona jest często, że oglądane zachowania stanowią jakąś normę. Z badań wynika, że młodzi ludzie próbują w swoich związkach odtwarzać obejrzane sceny, naśladować techniki, oczekując podobnego zaangażowania ze strony partnerek. Tymczasem zamiast spodziewanego sukcesu następuje porażka. Dlaczego?
Pierwszym zaskoczeniem jest rozdźwięk między seksem w wersji porno oraz w realnym życiu. Wielu mężczyzn sądzi bowiem, że to, co oglądają na ekranie: dramatyczne spazmy, okrzyki i seksualne akrobacje, jest jednocześnie stanem właściwym i pożądanym na co dzień w związku.
Tymczasem rzadko która partnerka godzi się na taki układ, wskutek czego krytykowana jest za swą oziębłość lub co najmniej za zahamowania seksualne.
Z drugiej strony niepewność pojawia się, gdy dochodzi do porównania własnych atrybutów czy sprawności z seksualną tężyzną nafaszerowanych wspomagaczami aktorów. Mężczyźni czują w takiej sytuacji, że mają jakiś problem, pojawiają się u nich kompleksy. Wszystko to zaś jest konsekwencją dokonywanych wciąż prób przeniesienia do realu pornofikcji.
Naukowcy przekonują, że pornografia destrukcyjnie oddziałuje na psychikę i ją na swój sposób kształtuje. Często okazuje się, że panowie, regularnie oglądający wyuzdane filmiki, nie potrafią już inaczej osiągnąć satysfakcji w związku, jak tylko przypominając sobie obejrzane sceny, które uruchomią ich wyobraźnię i ciało.
Skutki takich zachowań nie ograniczają się tylko do zwyczajów czy zachowań łóżkowych. Przenoszą się bowiem na związek, w którym partnerzy oddalają się od siebie, bo nie ma między nimi bliskości, czułości i przywiązania.
Porno seks rozgrywa się przecież w głowie, często w oderwaniu od tego, co faktycznie dzieje się w łóżku. Najgorsze jednak, że pornografia, przesiąknięta przemocą i poniżaniem, edukuje kolejne pokolenia, kształtując ich zachowania i seksualność. (bp)
2015-03-17