Piwny brzuch. Prawda czy medyczny mit?
Coraz szerszy obwód męskiego brzucha nie nastraja pozytywnie. Tym gorzej, jeśli przyczyną takiego grubego stanu rzeczy ma być jeden z naszych ulubionych napoi, czyli piwo. Czy od picia piwa rośnie wielki brzuch?
Dolegliwość ta dotyka mężczyzn, którzy – jak powszechnie wiadomo – są smakoszami złocistego napoju o pewnej zawartości alkoholu. Brzuch męski na ogół rozrasta się gwałtownie po 35. roku życia, a czasami wcześniej lub później.
Nieprawda, od piwa nie tyjemy. W niewielkich ilościach pite piwo ma na nas dość pozytywny wpływ, bo powoduje odwodnienie tkanek i ułatwia proces spalania węglowodanów i tłuszczów. Piwo zawiera potas, fosfor, sód, magnez oraz wapń. Jest również źródłem witamin z grupy B.
Na łamach European Journal of Clinical Nutrition trzy lata temu opublikowane zostały wyniki badań niemieckich naukowców, którzy po długotrwałych analizach stwierdzili, ze piwo jest najmniej winne efektowi piwnego brzucha. Skoro tak, to dlaczego brzuch rośnie?
Na pojawienie się efektu słynnego piwnego brzucha ma wpływ wiek mężczyzny oraz dodatni bilans przyjmowanych i spalanych kalorii. Moment pojawienia się grubego piwnego brzucha, to czas, kiedy metabolizm u mężczyzn ewidentnie zwalnia.
Tkanka tłuszczowa odkłada się u mężczyzn w specyficzny sposób, przede wszystkim właśnie w postaci określanej popularnie efektem piwnego brzucha. Otyłość brzuszna jest typową cechą osobniczą mężczyzn. Tkanka tłuszczowa pojawiająca się w okolicach brzucha i klatki piersiowej jest inna niż w pozostałych częściach męskiego ciała. To dlatego, ze właśnie tam jest więcej naczyń krwionośnych. Tłuszcz z łatwością magazynuje się na brzuchu i klatce piersiowej, a podczas stresu jest bez problemu uwalniany z tych lokalizacji.
U kobiet odkładanie się tłuszczu w organizmie jest procesem znacznie bardziej równomiernym. Tłuszcz znajduje u pań wiele miejsc, w których może zalec. Dlatego smakoszki piwa nie pochwalą się omawianą przypadłością.
Żeby stać się posiadaczem dorodnego brzucha, nie trzeba wcale pić piwa. Jednak złocisty napój rzeczywiście może uczestniczyć w procesie gromadzenia i magazynowania tłuszczu. Chmiel, alkohol i węglowodany poprawiają apetyt mężczyzny. Kaloryczność piwa jest większa lub mniejsza, a zależy od zawartości alkoholu w piwie. Im więcej procentów alkoholu, tym piwo jest bardziej kaloryczne.
Najgorsze dla brzucha są jednak dodatki! Do spożywanego powoli piwa podjadamy co chwila najróżniejsze chipsy, paluszki lub krakersy. Piwo sprzyja też konsumpcji niebotycznych ilości karkówek i kiełbasek z grilla. Brzuch tuczy przede wszystkim pożywienie, które zjadamy pijąc piwo.
Piwny brzuch na ogół niesie ze sobą poważne kłopoty zdrowotne dla mężczyzn. Zwiększający się obwód w pasie może zwiększać ryzyko podwyższonych poziomów złego cholesterolu oraz wystąpienia cukrzycy, nadciśnienia i niebezpiecznych chorób serca.
2015-08-05