Oswajanie starości. Kjersti Annesdatter Skomsvold: Im szybciej idę, tym jestem mniejsza
Starość to nie jest dobry stan, nawet w kraju tak bogatym jak Norwegia. Starzy ludzie, szczególnie kobiety, stają się niezauważalni, nikt na nich nie patrzy, nie przyciągają uwagi, nie wzbudzają żadnych emocji, bo gdzież są tacy, którzy by całowali włosy starej kobiety? – jak pytała kiedyś niepogodzona z przemijaniem Maria Pawlikowska-Jasnorzewska w przejmującym wierszu Starość.
Na starość odwiedzają człowieka tylko gołębie i koty
Mathea Martinsen, bohaterka książki Im szybciej idę, tym jestem mniejsza autorstwa Kjersti Annesdatter Skomsvold próbuje oswoić starość. Okazuje się to wyjątkowo trudne – łatwiej oswoić śmierć. Oboje z mężem mają na nią wymyśloną przez Nielsa formułkę: Prawdopodobieństwo, że umrzemy, musi być mniejsze niż € , jeżeli € to mikroskopijna ilość.
Dlatego Mathea nie boi się śmierci, ale coraz bardziej boi się wychodzenia z domu, spotykania z sąsiadami, gwaru ulic. Przykrość sprawiają jej nawet codzienne zakupy: sprzedawcy jej n i e w i d z ą , nie może niczego skonsultować, w żadnej sprawie się poradzić.
Bohaterka czuje, że ekspedienci w ogóle nie zwracają na nią uwagi. Po jednej z wizyt w sklepie, kiedy to sprzedający nawet na chwilę nie zatrzymali na niej wzroku, dochodzi do wniosku, że gdyby coś się stało, nikt nie rozpoznałby jej portretu.
Mathea postanawia to zmienić. Chce czuć, że jeszcze żyje, chce, żeby inni też mieli tego świadomość. Tworzy kapsułę czasu, skrzynkę z informacją o własnym istnieniu i zakopuje ją na środku dziedzińca. Próbuje nawiązać kontakt słowny ze spotykanym codziennie mężczyzną, jedynym obcym człowiekiem, który się do niej odezwał z pytaniem o godzinę.
Mathea przezwycięża nawet własną nieśmiałość i wybiera się na spotkanie klubu seniorów, co akurat okazuje się niewypałem, bo tam też czuje się niewidzialna. Większe zainteresowanie niż ona sama wzbudził jej sweter, który natychmiast – bez jej zgody – został wystawiony jako nagroda w konkursie.
Bohaterka namiętnie czyta nekrologi – przerażają ją te, które informują o śmierci ludzi młodszych od niej. Ile lat ma Mathea? Autorka nie informuje o tym czytelnika, ale nietrudno się domyślić, że nie jest to stuletnia staruszka. Mathea jest rówieśniczką swego męża, a on jeszcze pracuje, chociaż właśnie dostał informację (na którą wcale nie czekał!), że ma przejść na emeryturę. Tak naprawdę tylko przy nim Mathea czuje spokój i wewnętrzną równowagę, nie przestając jednocześnie być samotną.
Historia Mathei jest przejmująca i zapada w pamięć. To historia smutna i śmieszna zarazem, realistyczna i absurdalna, niosąca jakże istotne dla wszystkich przesłanie: żyjmy zanim umrzemy.
To ciekawe, że tę nieszablonową książkę o starzeniu się, z humorem traktującą sprawy przemijania i śmierci napisała młoda, trzydziestoletnia autorka. To jej inteligencja i wrażliwość, a jednocześnie dowcip, czynią opisywane problemy ciepłymi i istotnymi dla wszystkich.
I dlatego książkę Im szybciej idę, tym jestem mniejsza można polecić każdemu: i trzydziesto- , i pięćdziesięcio- , i nawet stulatkowi.
Cytaty z: Kjersti Annesdatter Skomsvold Im szybciej idę, tym jestem mniejsza w tłum. Katarzyny Tunkiel. Media Rodzina, Poznań 2014.
2014-11-03