Kiedy musi być inaczej niż naprawdę. Kłamstwo patologiczne, kłamstwo kompulsywne, mitomania.
Kobieta podeszłą do Anety i spytała: - Czy ma pani może cytrynę? Anecie nawet nie drgnęła powieka, spokojnie i powoli schowała za plecami dłoń, w której ściskała ogromną cytrynę i odpowiedziała: - Nie, nie mam żadnej cytryny... Zabrzmiało jak kiepski dowcip? Tak właśnie może zachowywać się patologiczny kłamca. I nie ma w tym nienawiści do ludzi, złośliwości, czy realizowania własnej potrzeby. Kompulsywny kłamca nawet do końca nie wie, że cały czas wymyśla kolejne nieprawdziwe historie.
Ludzie kłamią. Czasami z wygody, kiedy indziej dla swojego bezpieczeństwa lub też w trosce o innych. Każdy z osobna inaczej postrzega rzeczywistość, więc nie zawsze musimy mieć poczucie, że kłamiemy – chociaż tak mogą to oceniać bliskie nam osoby. Wydaje nam się często, że nasze kłamstwo to tylko nieznaczne mijanie się z prawdą, nie do końca prawda albo półprawda.
Kłamstwo jest złe, ale potrzebne?
Rzeczywiście, zupełnie bez pokładów kłamstwa skończyło by się życie społeczne, a ludzka wspólnota popadłaby w chaotyczną, wzajemną wojnę wszystkich ze wszystkimi. Tak, w niektórych sytuacjach prawda wyzwala agresję, nienawiść, czy cierpienie. Bo kiedy chcemy przed kimś dobrze wypaść albo sprawić komuś przyjemność, to mówimy miłe rzeczy, które wcale nie muszą być zgodne z prawdą. Tak uskrzydlamy się nawzajem, przekonujemy nawzajem o swojej wartości, chociaż nie jesteśmy o niej przekonani.
Jednak granice dopuszczalnego kłamstwa są w społeczeństwie dosyć wyraźne. Ich przekroczenie bardzo często wiąże się z ostracyzmem, odrzuceniem i karaniem. Tymczasem kłamstwo może być poważnym zaburzeniem psychicznym, które kontroluje i niszczy życie chorego.
Kłamstwo jako choroba
Kłamanie patologiczne oraz kłamanie kompulsywne zalicza się do bardzo często występujących zaburzeń. Ulegające im osoby są uzależnione od okłamywania ludzi ze swojego otoczenia oraz osoby całkowicie im obce. Dlaczego tak robią? Odpowiedź jest bardzo złożona. Może być to dowód głębokiego schorzenia psychicznego, ale też skutek złego wychowania, czy brak kręgosłupa moralnego. Chociaż przyczyn stosowania tego mechanizmu jest wiele i jeszcze są do tego mocno pogmatwane, to najistotniejszy jest fakt, że ludzie z tym zaburzeniem nie potrafią funkcjonować bez opierania się na kłamstwach.
Kłamstwo patologiczne. Syndrom Münchhausena
Hieronymus Carl Friedrich von Münchhausen, znany też jako Baron Münchhausen był niemieckim szlachcicem i wojownikiem, żyjącym w XVIII wieku. Największym kłamcą w historii stał się za sprawą powieści Niezwykłe przygody Barona Münchhausena, stworzonej przez Rudolfa Ericha Raspe i rozwiniętej przez Gottfrieda Augusta Bürger. Wśród pełnych mitomanii historii niezwykłego barona do legendy przeszedł lot na kuli wystrzelonej z armaty...
Baron Münchhausen to podręcznikowy przypadek patologicznego kłamcy, osoby nie potrafiącej kontrolować wypowiadanych fikcji. Patologiczny kłamca sprawia przy tym wrażenie, jakby wręcz był uzależniony od bezustannego przedstawiania nieprawdy. Chociaż zdaje sobie sprawę, że kłamie, to jednak nie potrafi już inaczej funkcjonować.
O patologicznym kłamstwie mówimy, gdy jest stałe, dominujące, nieproporcjonalne i nie mające wsparcia w postaci jakiejkolwiek korzyści. Natura patologicznego kłamstwa może być kompulsywna, gdy zaburzona osoba nie jest w stanie w żaden sposób kontrolować ilości i skali wypowiadanych kłamstw.
Kłamca patologiczny, czy kłamca kompulsywny to mitoman. Jego zmyślone i poprzekręcane opowieści są czasami niemal doskonałe w swoim prawdopodobieństwie istnienia. Bo mitoman sam wierzy w to, co mówi i to go wyraźnie odróżnia od kłamcy manipulującego otoczeniem - który szuka doraźnych korzyści w fałszowaniu rzeczywistości. Z kolei struktura przyczyny kłamania mitomana jest bardzo złożona, często kompletnie niejednoznaczna i jest doskonałym świadectwem niezbadanego labiryntu tajemnic ludzkiej psychiki. Dominująca teoria mówi o traumatycznych przejściach jednostki w okresie dziecięcym, które udało się jej przetrwać bez niczyjej pomocy poprzez ciągłe zaprzeczenie, wyparcie i notoryczne kłamstwo.
Mitomana charakteryzuje bardzo rozchwiana, niestabilna psychika i chorobliwa potrzeba bezustannej adoracji ze strony zarówno osób bliskich, jak i ze strony postaci kompletnie przypadkowych i nic nie znaczących dla kłamcy.
W psychiatrii stosowane jest również określenie zespół Delbrücka, inaczej znany jako mitomania, pseudologia oraz kłamstwo patologiczne. Według definicji jest to spowodowana silnym zaburzeniem umiejętność swobodnego kłamania, wprowadzania ludzi w błąd, fantazjowania oraz przemilczania prawdy.
Samotność kłamcy. Cena choroby
Patologiczni kłamcy nie cieszą się popularnością. Przede wszystkim dlatego, że nie znają poczucia winy, ani nie zawstydza ich kłamstwo. Większość ludzi odczuwa w mniejszym lub większym stopniu dyskomfort związany zarówno z użyciem kłamstwa, jak i w sytuacji bycia przyłapanym na oszukiwaniu innych. Jednak patologiczni kłamcy reagują wyparciem, sprawnie starając się za to wpędzić swoich rozmówców w poczucie winy i wstydu. Mogą nawet agresywnie bronić fikcyjnych racji i uniemożliwiać prowadzenie jakiejkolwiek dyskusji. W celu udowodnienia, że mówią prawdę, snują kolejne kłamstwa, oczerniające rozmówcę, a ich wybielające.
Chociaż patologiczni i kompulsywni kłamcy wyrządzają krzywdę wielu napotkanym osobom, to trzeba przyznać, że również są bezwzględnie piętnowani przez swoje otoczenie. Cena jaką płacą za stosowane metody komunikacji opartej o fikcję, to ogromna destrukcja ich relacji interpersonalnych. Tak oto chorobliwe, natrętne kłamanie może owocować niezdolnością do nawiązania oraz utrzymania znajomości, relacji zawodowej i partnerskiej, związku, czy przyjaźni. Ich doświadczenia z innymi osobami mogą być bardzo bogate i intensywne, ale trwają niezwykle krótko. Ludzie od nich odchodzą, a patologiczni kłamcy nie rozumieją przyczyny swojej ciągłej samotności.
Niestety, prawdopodobnie wszelkie relacje nawiązywane z kompulsywnym kłamcą kończą się fatalnie dla obu stron. Najlepszym rozwiązaniem jest odejście, pozostawienie kłamcy samemu sobie. Pomóc tutaj może tylko psychiatra bądź doświadczony psychoterapeuta, poprzez profesjonalne, celne uświadomienie zaburzonej osobie ogromnej skali jego problemu.
2019-04-06