Dobry stan dzięki Zion Train

Arystoteles opisał katharsis, jako oczyszczające emocje doświadczenie, odreagowanie towarzyszącego ludziom napięcia. Starożytni Grecy uzyskiwali ten stan obserwując z zapartym tchem rozgrywające się w amfiteatrach tragedie z życia bogów, herosów i ludzi. Dzisiaj też doświadczamy katharsis i to poza miejscami kultu.

Czy muzyka może nas wprowadzić w dobry stan? To raczej pytanie retoryczne, oczywiście, że może! Po dzień obecny koncert, jako wydarzenie, w którym uczestniczą muzycy i publiczność odciska swoje emocjonalne piętno. Bywa ono najróżniejsze, bo przecież nie każdy dźwięk może na nas działać tak samo. Co więcej, nie ma znaczenia, czy jest kameralna, niewielka sala, czy przestrzeń potężnego festiwalu.

Jednak jeśli wiele czynników złoży się w sposób odpowiedni na wydarzenie muzyczne, to idąca za nim energia staje się prawdziwą energią życia. Dobry stan miał miejsce w Ostródzie. Festiwale muzyczne organizowane z różnych przyczyn i w różnym celu. Nawet jeśli maja sprzyjać dobrej zabawie, to nie jest to od razu jednoznaczne z prawdziwe dobrym stanem.

Ostróda Reggae Festival radzi sobie całkiem nieźle na tle różnorodnych muzycznych spędów. W tegorocznej edycji udowodniło to spektakularne widowisko w powodzi dźwięków, które zaserwował zebranym brytyjski Zion Train, jedna z  gwiazd tegorocznej edycji festiwalu.


Zion Train wystapił po raz kolejny w Polsce. Nie będę analizował, czy ma jakieś znaczenie, że bywają tu często, że przyjaźnią się z Makenem, jednym z organizatorów Ostróda Reggae Festival. Wprowadzają ludzi w dobry stan i to jest najważniejsze.

Zion Train to cyfrowy dub. Pojawili się w Londynie, jako pomysł DJa Neila Perch. Pierwsze utwory Zion Train wydane zostały na singlach i stały się na początku lat 90. przebojami na światowej scenie dubu.

 

 



Bo Zion Train to przede wszystkim dub, który wyrósł z jamajskiego reggae, ale w Londynie nabrał tego swoistego sznytu, charakterystycznego dla undergroundowej sceny muzycznej końca XX wieku. Elektroniczne, rytmiczne dźwięki Zion Train sięgają po to, co najciekawsze w tradycji dubowych sound systemów, ale nieobce im również brzmienie gabberów znanych z rave music.

Czy ma znaczenie, jaki styl gra Zion Train? Ich autentycznie pozytywna energia roznosiła się w Ostródzie potężnymi falami przebudzenia i oczyszczenia. Rytmicznie, czysto i przestrzennie, poruszając tysiące zebranych pod sceną słuchaczy.

 

Festiwal, jako wydarzenie i spotkanie wspólnoty ludzi przechował archetypiczne, sakralne momenty doznań i uniesień. Oczywiście, nie każdy festiwal i nie każdy zespół może zagwarantować ten oczyszczający, pełen energii moment, jaki dał zebranym słuchaczom Zion Train i dała Ostróda.

Koncerty Zion Train, podobnie jak zespół okazują się legendarne. Dub team z Londynu był główną gwiazdą festiwalu Solar Eclipse (Węgry) w czasie zaćmienia słońca. Byli też główną gwiazdą festiwalu Tam Gdzie Biją Żródła, zorganizowanej na zboczach góry Równica. Koncert podczas Ostróda Reggae Festival 2014 był specjalnym występem Zion Train z okazji ćwierćwiecza działalności zespołu.
 

 

 

2014-08-17