Co z tego, że medycyna się myli?

Kultura żywi się sensacją. Im więcej krwi, śmierci i bólu, tym większy rozgłos. Medycyna jest pełna tych cech, więc jest interesującym nas tematem. Czy jednak ochrona zdrowia jest planowaną lub przypadkową zbrodnią na ludzkości? Czy lekarz chce mi zaszkodzić?

Współczesny człowiek ma wiele wątpliwości. Najlepiej dla niego i przyszłych pokoleń byłoby, gdyby miał ich jeszcze więcej. Szczególnie w przestrzeni zarezerwowanej dla jego zdrowia i samopoczucia. Bo medycyna jest nauką empiryczną, więc wiedza o tym co w niej dobre i złe może się zmieniać na przestrzeni lat.

Paracelsus i współcześni mu naukowcy poprawiali spuściznę po Hipokratesie i jego uczniach tak samo, jak naukowcy w 2015 poprawiają pełną wiedzy, ale i błędów spuściznę po swoich uczonych kolegach z roku 1950. Bo tu i teraz jest jednak często mądrzejsze od dnia wczorajszego.

Niestety, nie przeskoczymy tego faktu, że chociaż specjaliści chcą dla nas jak najlepiej, to jednak ich wiedza o zdrowiu człowieka oparta jest o aktualnie dostępne badania medyczne. Na szczęście, największe pomyłki medycyny są już chyba poza nami. Nikt nie będzie nas leczył rtęcią i ołowiem, a na kaca już nie podaje się trującego metaloidu o nazwie antymon.

Medycyną jest tak przyjazną człowiekowi nauką, że potrafi nie tylko przyznać się do braku wiedzy w pewnym zakresie i do popełniania błędów, ale nawet cofnąć wstecz, by spróbować jeszcze raz metod i praktyk wcześniej błędnie odrzuconych.

Francuski chirurg, Michel Odent zrewolucjonizował nowoczesne położnictwo, bo symbolicznie cofnął je do czasów akuszerek, mądrych kobiet czyniących z porodu akt twórczy, a nie zabieg medyczny. Podobnie nauki medyczne przeprosiły się obecnie z leczniczymi pijawkami, których stosowanie w terapii chorób układu krwionośnego zarzucono już przecież przed wielu laty.

Ale to, że medycyna się ciągle uczy nie znaczy, że powinniśmy się jej bać. Elastyczność i umiejętność zmian we współczesnej medycynie to jedna z największych zalet, które zapewniają jej bezpieczeństwo. To wszystko działa, bo prawdziwy naukowiec nie neguje zastanej wiedzy, dopóki nie udowodni na czym polegają jej wady.

Medycyna, jak żywy organizm może przechodzić kryzysy. Po chorobie jest się jednak często uodpornionym. Czasami kryzys może dotyczyć fundamentów medycyny, ale łagodnie wpływać na poprawę zasobów wiedzy ludzkości. Antypsychiatria, która uznała zaburzenia i choroby psychiczne za bzdury nigdy nie została uznana za naukę, a jednak zmusiła do pozytywnej reformy instytucje psychiatryczne.

Nie powinniśmy bać się lekarzy, bezpośrednich przedstawicieli przyjaznej nam medycyny. Wielu poświęca swoje życie prywatne i przyjemności, żeby ratować ludzkie zdrowie i życie. By jednak czuć się bezpieczniej w ich rękach, moglibyśmy dążyć do zmian legislacyjnych i społecznych. Bo lekarski autorytet to nie jest perpetuum mobile.

Człowiek się myli. Czy jest piekarzem, czy lekarzem, nauczycielką lub położną, to w naszą naturę jest wpisany błąd. Udawanie, że jakaś grupa zawodowa jest nieomylna i doskonała nie leży w niczyim interesie.

W Polsce nie istnieje rejestr błędów medycznych. Dlatego nie może być prawdą, że dochodzi tu co roku do kilkudziesięciu tysięcy przypadków błędów medycznych, które kończą się dla pacjentów śmiercią, trwałym kalectwem lub wydłużonym czasem terapii. Nikt nie wie, dlaczego rejestr błędów medycznych nie istnieje, ale liczne autorytety i społeczne organizacje, jak Stowarzyszenie Pacjentów Primum Non Nocere udowadniają, że jego brak utrudnia wnoszenie skarg na lekarzy i ponoszenie odpowiedzialności przez lekarzy.

Brak rejestru błędów medycznych to sytuacja porównywalna z taką, kiedy nie istniałaby regulacja przestępstw w Kodeksie Karnym. Proces złodzieja samochodowego zaczynałby się od prób udowodnienia przez okradzionego właściciela pojazdu, że zabór mienia to przestępstwo. Sąd mógłby mieć jednak inne zdanie.

Pomimo tego mankamentu, statystyki medyczne udowadniają, że im szybciej zostanie wykryte schorzenie, tym większa skuteczność rozwiązania medycznego problemu. Dzięki pomocnym człowiekowi lekarzom

Dlatego działajmy, zmieniajmy, pytajmy, czytajmy i uczmy się, bo wraz ze wzrostem świadomości opadną z nas irracjonalne lęki związane z medycyną i jej przedstawicielami. Wyjdzie nam to na zdrowie.

 

 

2015-08-20