Botox ratuje życie
Toksyna ratująca życie? Tak, to możliwe i potwierdzone naukowo. W dodatku wcale nie chodzi o metaforyczny sens stwierdzenia, co wskazywałoby na psychologiczny aspekt działania botoxu.
Większość z nas zapewne wie, czym jest toksyna botulinowa. Tę wyodrębniono przez czysty przypadek w XIX wieku z bakterii przetrwalnikowej Clostridium botulinum, w trakcie badań nad zatruciem pokarmowym. Jednak dopiero sto lat później rozpoczęły się pierwsze próby wykorzystania tego odkrycia w walce z oznakami starzenia się skóry.
Obecnie botox kojarzony jest głównie z ostrzykiwaniem twarzy w celu wygładzenia zmarszczek mimicznych i odświeżenia wyglądu zmęczonej cery. Młodzieńczy blask przywrócić mają jej iniekcje, likwidujące tzw. kurze łapki wokół oczu czy bruzdy czołowe.
Paraliżujący mięśnie jad kiełbasiany okazuje się też skuteczny w leczeniu asymetrii twarzy, anomalii podbródkowych czy nawet nadpotliwości. Mało kto jednak we, że to tylko mały wycinek jego prawdziwych możliwości.
Prawdziwą rewolucję zapoczątkowały bowiem badania prowadzone w latach 50. przez dr. Vernona Brooks’a, który jako pierwszy zaobserwował czasowe zablokowanie przewodzenia nerwowo-mięśniowego po wstrzyknięciu do nadpobudliwego mięśnia toksyny botulinowej typu A.
To pozwoliło stwierdzić, że miejscowa blokada sygnałów płynących z mózgu powoduje rozluźnienie mięśnia. Odkrycie było tak przełomowe, że wkrótce potem przystąpiono do pierwszych testów substancji na zwierzętach.
Pierwsze testy na małpach z zezem były na tyle spektakularne, że pobudziły tylko apetyt badaczy. Okazało się bowiem, że botox skutecznie wyleczył zwierzęta z tej przypadłości. Kolejne badania doprowadziły do szerszego zastosowaniu kwasu kiełbasianego w okulistyce, a wkrótce potem również w leczeniu zaburzeń neurologicznych.
Wyniki najnowszych testów pozwalają też stwierdzić, że botox pomaga odzyskać sprawność chorym po udarze mózgu, a także w przypadkach pourazowego uszkodzenia mózgu lub rdzenia kręgowego, porażenia dziecięcego oraz stwardnienia rozsianego.
Co więcej, naukowcy z Neuroscience Research Australia (NeuRA) doszli do wniosku, że botoks prowadzi do zmian w mózgu. Korzystnie wpływa na aktywność obszaru odpowiedzialnego za motorykę ciała, logiczne myślenie i pamięć. Jak to możliwe?
Badacze przypuszczają, że albo toksyna przenika wprost do krwiobiegu i centralnego układu nerwowego, albo że znajdujące pod jej wpływem mięśnie wysyłają odpowiednie impulsy do mózgu. Jakkolwiek by nie było, neurotoksyna normalizuje pracę mózgu, pomagając wrócić chorym do zdrowia i funkcjonowania w codziennym życiu. (bp)
2015-04-17