Często słyszy się, że nasza podświadomie przybierana postawa ciała daje sygnały rozmówcy na temat tego, jaki mamy do niego stosunek. Nie zawsze wyrażane werbalnie emocje znajdują odbicie nawet w ułożeniu rąk. Przykładowo skrzyżowane ramiona to najczęściej informacja o nieufności i niechęci do bliższego kontaktu.

Dużo ciekawszymi wydają się być jednak długotrwałe efekty towarzyszących nam uczuć i emocji, najczęściej mających swoje źródło jeszcze w dzieciństwie. One również, a może przede wszystkim one mają wpływ na naszą postawę. Mowa o blokach mięśniowych.

Bloki mięśniowe fachowo określa się jako trwałe, nawykowe napinanie mięśni danej partii ciała. Jeśli w naszych najwcześniejszych latach byliśmy wystawieni na odczuwanie wyjątkowo negatywnych i silnych emocji, to nasz organizm musiał jakoś sobie z nimi poradzić, by maksymalnie zniwelować ewentualne uszkodzenia psychiczne.

Napinanie mięśni jest jednym z najczęstszych mechanizmów obronnych. Bloki mięśniowe sprawiają, że uczucia są znacznie słabiej odczuwane, co ułatwia znalezienie dystansu. Fakt ten nie powinien dziwić. Każdy może przywołać z własnego doświadczenia przykład, gdy pod wpływem uczucia niechęci, odczuwając złość mechanicznie zaciskaliśmy pięści, spinaliśmy się w sobie, żeby tylko powstrzymać się przed niekontrolowanym wybuchem mogącym mieć siłę armagedonu.

Dobrze, ktoś może jednak spytać - co złego jest w reakcjach organizmu określanych jako bloki mięśniowe? Czy w ogóle przeszkadzają nam w jakiś sposób w codziennym funkcjonowaniu?

Wracamy więc do punktu wyjścia, czyli postawy naszego ciała. Najbardziej zauważalnym skutkiem jest deformacja naszego ciała. Jego nieruchome partie są gorzej ukrwione, a przy tym łatwiej w nich o powiększanie się ilości tkanki tłuszczowej.

Bezruch może prowadzić również do zmian w układzie kostnym. Przykładowo, osoba stale przeżywająca stres i silnie napinająca mięśnie karku szybko stanie się przygarbiona. Znacznie bardziej uciążliwy może się jednak okazać ból fizyczny, na który stale uskarżają się szczególnie nerwowi ludzie. W wielu przypadkach to właśnie ból staje się podstawowym i bezpośrednim impulsem do mniej lub bardziej skutecznych prób usunięcia bloków mięśniowych.

Sposobów na pozbycie się nawykowego napinania mięśni jest wiele, jednak wybór najskuteczniejszego z nich jest zawsze bardzo indywidualny. Warto zacząć od banału, jakim może się wydawać zmniejszenie prędkości życia. My, ludzie XXI wieku, dynamicznie pędzimy przed siebie w ciągłym stresie. W pogoni za sukcesem, pieniędzmi, szacunkiem ludzi, którymi nawet nie powinniśmy się przejmować.

Gruntowne przewartościowanie priorytetów życiowych czy znalezienie azylu od świata zewnętrznego, by po prostu złapać oddech są dobrym początkiem do większych i trwalszych zmian. Zdrowy i spokojny styl życia zawsze okazuje się skuteczny!

Oczywiście, w znacznej ilości przypadków samodzielna praca nad sobą i swoimi problemami nie zapewni całkowitego usunięcia bloków mięśniowych. Warto przestać wstydzić się swojego problemu i poszukać pomocy u innych, najlepiej u wykwalifikowanych specjalistów.

Drogę do odkrycia rdzenia naszej dolegliwości, jakim są kumulowane od wczesnych lat emocje może wskazać nam psychoterapeuta. Zrozumienie samego siebie i pozbycie się ładunku toksycznych uczuć naprawdę potrafi działać cuda w oduczaniu organizmu nawykowego napinania mięśni danej partii ciała.

Bardziej ekstremalną, znaną od setek lat metodą stosowaną w kulturach Wschodu jest akupunktura. Specjalista w tej dziedzinie potrafi rozpoznać miejsca spięcia mięśni u pacjenta i zastosować odpowiednią terapię. 

Nieważne jaka metoda wydaje nam się najodpowiedniejsza. Powinniśmy chociaż spróbować wyeliminować bloki mięśniowe, jeśli zdajemy sobie sprawę z ich istnienia. Po latach ciągłego spięcia, często nawet bólu fizycznego warto przestać się napinać. Z pewnością zauważymy ogromną różnicę, która poprawi jakość naszego życia, samopoczucie, a nawet pozytywnie zmieni nasze nastawienie do innych.

2015-07-21