Agnieszki Osieckiej droga do dojrzałości: Dzienniki
Wielu artystów w różnych okresach swojego życia pisało dzienniki. Szczególnie często formę tę stosowali pisarze, dla których codzienne zapisywanie przeżytych zdarzeń było formą swoistej ekspiacji bądź mniej lub bardziej szczerej obserwacji rzeczywistości. Dzięki dziennikom M. Dąbrowskiej, S. Mrożka, Z. Nałkowskiej, J. Hena, G. Herlinga-Grudzińskiego, J.J. Szczepańskiego, L. Tyrmanda i wielu, wielu innych dowiedzieć się można nie tylko jak wyglądało „życie towarzyskie i uczuciowe” epok, w których przyszło im żyć , ale poznać także ich prawdziwe poglądy i oceny polityczne.
Zważywszy jednakże, iż dzienniki, o których mowa, pisali ludzie mający na swoim koncie liczne utwory literackie, a często już także sławę – należy brać pod uwagę, że te pisane niby wyłącznie dla siebie diariusze były mimo wszystko pewną formą autokreacji: jeśli pisarz nie niszczył swoich zapisków , to raczej zakładał, że po jego śmierci staną się one własnością publiczną.
Nie można mieć zatem pewności, że był w swoich wyznaniach szczery, co widoczne jest chociażby w „Dziennikach” W. Gombrowicza, szczególnie, jeśli zestawi się je z „Kronosem”.
Zupełnie inaczej rzecz się ma wówczas, gdy autorką dzienników jest nastolatka, która niczego jeszcze nie zdążyła stworzyć, która pojęcia nie ma, czym będzie się w przyszłości zajmować i jeśli nawet marzy o wielkiej sławie, to zapisuje swoje przeżycia, myśli i uczucia bynajmniej nie dla potomności .
Agnieszka Osiecka – bo o niej tu mowa – znana obecnie jako autorka niezliczonej ilości przebojów, w chwili pisania omawianego tomu ma 15- 16 lat. Jest rok 1952 i dzięki temu utworowi czytelnik może popatrzeć na ówczesną Polskę, głównie Warszawę, oczami młodziutkiej kobiety.
W dziennikach Osieckiej rzadko znajdują się odniesienia do niedawno zakończonej wojny. Agnieszka i skupieni wokół niej młodzi ludzie, uczniowie i studenci, żyją tak, jak żyła w tym czasie młodzież pod różnymi szerokościami geograficznymi.
Bawią się, słuchają jazzu, biegają do teatrów i kin, spotykają się towarzysko nieomal codziennie. Dużo miejsca w ich życiu zajmuje sport. Agnieszka pływa, gra w piłkę ręczną i siatkową, jeździ na nartach. Podróżuje, odpoczywa w znanych kurortach, raczej nie musi odmawiać sobie przyjemności ze względu na braki finansowe. I, oczywiście, kocha się w chłopcach, flirtuje z nimi, ale lojalna jest jedynie w przyjaźni.
Pozornie jest to szczęśliwa, niczym niezakłócona beztroska młodość. Czasami tylko do tego idyllicznego świata domu Osieckiej zagląda świat zewnętrzny i zmusza autorkę do zastanawiania się nad nowym ładem społecznym. W gruncie rzeczy marksizm jest bliski późniejszej autorce „Małgośki”, ale często oburzają ją stosowane dla wprowadzenia nowego ustroju metody.
Zastanawiając się nad samą sobą Osiecka pisze: „Mimo najrozmaitszych kłopotów i rozterek wewnętrznych – jestem szczęśliwa i zdaję sobie z tego sprawę. […] Walka klasowa zupełnie mnie nie interesuje. Na razie wolę np. grać w piłkę i śmiać się, śmiać się , śmiać się!”
Ale gdy jako studentka dziennikarstwa ocenia otaczającą ją rzeczywistość, ton wypowiedzi ulega zmianie: Osiecka coraz wyraźniej widzi np. brak prawdziwej wolności.
„Jeździć na karuzeli, łazić po drzewach, gadać głupstwa, mieć 1150 zdań na każdy temat, gwizdać, gwizdać, gwizdać!! – to wszystko ma być w o l n o . I cholera mnie bierze , bo nie jest wolno. Ludzie się nawet nie buntują. Ludzie lubią być ograniczeni. Dziesięcioma przykazaniami, cenzurą, uzbrojoną łapą, cudzą ideologią popartą pięścią… Strach, cholera, jest ojcem szacunku.”
Warto pamiętać, że słowa te pisze szesnastolatka, która kilka miesięcy wcześniej zdała maturę, a teraz jest już studentką UW. Agnieszka Osiecka udowadnia , że dojrzałość niekoniecznie ma związek z wiekiem metrykalnym, a na rozpoczęcie nauki nigdy nie jest za wcześnie.
Cytaty z: Agnieszka Osiecka „Dzienniki i zapiski. 1952” , tom III pod red. Karoliny Felberg-Sendeckiej , Prószyński i S-ka, Warszawa 2015
2015-12-30